Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ceny mieszkań w Rumi. Na rynku wtórnym rozpoczynają się od 4,5 tys. zł za m2

Tomasz Smuga
Tomasz Smuga
Ceny za m2 na rynku wtórnym za mieszkanie w Rumi zaczynają się od 4,5 tys. zł do nawet 11 tys. zł.! Jeżeli chodzi o koszta wynajmu, to tutaj ceny zaczynają się od 1 tys. zł.

Jak wygląda obecnie rynek nieruchomości w Rumi? Przyjrzeliśmy się stronom ogłoszeniowym. Według otodom.pl na rynku wtórnym ceny za m2 zaczynają się już od 4,5 tys. zł. za 4-pokojowe mieszkanie o powierzchni 84 m2 przy ul. Sabata, do nawet 11 tys. zł za m2 za 2-pokojowe mieszkanie o pow. 33,7 m2 na ul. Kosynierów. Ale i tak to są o wiele niższe ceny niż np. w Trójmieście. Dla porównania według raportu Expandera, jeszcze rok temu średnio za m2 mieszkania w Gdyni musieliśmy zapłacić 8 tys. zł, co wobec dzisiejszej ceny - 10 tys. zł za m2 - daje 20 proc. wzrost. Najtaniej, jeżeli chodzi o średnią cenę, jest w północnych dzielnicach Gdyni - tam za m2 zapłacimy nawet kilka tys. złotych mniej, niż w Śródmieściu i Orłowie.

Co jeżeli nie stać nas na własne mieszkanie? Możemy szukać wynajmu. W Rumi takie nieruchomości znajdziemy już od 1000 zł za 1-pokojowe mieszkanie. Mieszkańcy mogą też starać się o mieszkania komunalne. Latem 2020 roku władze miasta oficjalnie przekazały lokale w budynku przy ul. Żwirki i Wigury. W nowo wybudowanym obiekcie znajdują się łącznie 32 lokale komunalne, w tym: 15 mieszkań dwupokojowych o powierzchni od 35 do 44 m², 8 mieszkań trzypokojowych o powierzchni ok. 52 m², 5 mieszkań jednopokojowych o powierzchni ok. 25 m² oraz 4 mieszkania czteropokojowe o powierzchni ok. 68 m². Całkowita powierzchnia użytkowa wszystkich mieszkań wynosi ponad 1440 m².

W Rumi powstają też osiedla budowane przed deweloperów. W rozmowie z portalem rumia.eu wiceburmistrz Ariel Sinicki odniósł się do pytania "czy prawdziwe jest powszechne przekonanie, że miasto chętnie sprzedaje takim inwestorom nieruchomości pod zabudowę?".

- To nie jest prawda. O ile pamiętam, w ciągu ostatnich siedmiu lat zawarto około siedmiu umów na sprzedaż terenów pod zabudowę wielorodzinną - tłumaczy wiceburmistrz Ariel Sinicki. - Reszta tych inwestycji, niemal wszystkie duże osiedla, jest realizowana w wyniku wykupu prywatnych działek. Przykładem mogą być okolice Centrum Handlowego Port Rumia, nowe inwestycje w Janowie czy też nieruchomości przy ulicy Dębogórskiej. W zdecydowanej większości były to działki prywatne, miasto miało tam bardzo mało swoich terenów. Poza tym kij ma dwa końce. Pamiętajmy, że miasto się rozwija albo się zwija, nie ma innej drogi. Jeżeli nie ma przyrostu mieszkańców, nie ma młodych rodziców z dziećmi, coraz więcej osób przechodzi na emeryturę, a coraz mniej pracuje zawodowo, to miasto się starzeje, jak każdy żywy organizm. Aby miasto funkcjonowało normalnie, musi się znaleźć przestrzeń na zabudowę wielo- i jednorodzinną. Tylko wtedy odnotowujemy wysokie wpływy z podatku PIT, które możemy przeznaczyć na kolejne działania społeczne oraz inwestycyjne, szkoły nie mają problemu z brakiem uczniów i tak dalej. Innym tematem są plany zagospodarowania przestrzennego, które zostały przyjęte wiele lat temu, a przewidywały Rumię jako miasto ponad 100-tysięczne. Oczywiście zawsze można te plany modyfikować, ale z czego mielibyśmy płacić odszkodowania za utratę wartości działek? To wszystko jest znacznie bardziej skomplikowane, niż wydaje się na pierwszy rzut oka.

Coraz więcej mieszkańców w Rumi

Wpływ na ceny, popyt i podaż na rynku mieszkaniowym wpływ ma m.in. zmieniająca się nie tylko w naszym kraju demografia. W artykule "Demografia może namieszać na rynku mieszkaniowym" na portalu money.pl czytamy, że według prognoz GUS "spadnie liczba ludności Polski, z 38,4 mln w 2018 roku do 38 mln w 2025 roku oraz 37,6 mln w 2030 roku. Ponadto, osoby w wieku 65 lat i starsze będą do przyszłego roku stanowiły jedną piątą społeczeństwa, a w 2050 roku nawet jedną trzecią. Przewidywania sugerują także spadek liczby ludności w wieku produkcyjnym z 23,3 mln obecnie do 21,9 mln w 2025 roku i 21 mln w 2030 roku." W artykule dr Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao SA mówi, że "Będzie coraz mniej mieszkańców, ale GUS prognozuje, że jeszcze przez co najmniej 10 lat ma wzrastać liczba gospodarstw domowych. To oznacza, że te nowe rodziny gdzieś muszą się pomieścić. To z pewnością napędzi popyt na nieruchomości. Możemy założyć, że rynek będzie się dalej dobrze rozwijał, ale już w nie tak mocnym tempie jak w poprzednich dwóch, trzech latach".

Co ciekawe, jeżeli chodzi o powiat wejherowski to według najnowszego raportu GUS przybyło mieszkańców. Jeszcze na koniec 2020 roku ziemię wejherowską zamieszkiwało 219 457 osób. Na koniec pierwszego półrocza 2021 roku było ich już 220 054. Wzrost zanotowała też Rumia. Z 49 536 mieszkańców na koniec ubiegłego roku, do 49 672 do pierwszego półrocza 2021 roku. Podobnie jest w Redzie. Tutaj przybyło 131 mieszkańców. Obecnie Reda liczy 26 838. Odmiennie sytuacja wygląda w Wejherowie. W stolicy powiatu ubyło mieszkańców. Jeszcze w 2020 roku gród Wejhera miał 49 099 (49927 - 2017, 49789 - 2018, 49505 - 2019). A według najnowszych statystyk miasto liczy 48 735 osób. To o 364 mieszkańców mniej w porównaniu do końca 2020 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ceny mieszkań w Rumi. Na rynku wtórnym rozpoczynają się od 4,5 tys. zł za m2 - Rumia Nasze Miasto

Wróć na rumia.naszemiasto.pl Nasze Miasto