Kontrola w Eko Dolinie rozpocznie się z planem?

Porozumienie w sprawie wykonania ekspertyzy, bo to właśnie jest celem kontroli, podpisało pięć gmin - współzałożycieli łężyckiego zakładu, w tym m.in. Rumia.
Ekspertyza ma wykazać, w jaki sposób zakład wpływa na "stan środowiska oraz jakość życia mieszkańców". Firma, która zajmie się przygotowaniem dokumentu, określi także, czy aktualna eksploatacja zakładu jest prawidłowa i zgodna z założeniami technicznymi. A jeśli nie - to jakie są odstępstwa i co można z tym zrobić.
Trzecim zadaniem będzie wskazanie propozycji dotyczących rożnych możliwości wykorzystania odpadów.

Przeczytaj także: Uratuj motyla - akcja przeciwników Eko Doliny - zobacz zdjęcia

Gdynia, która "spięła" całe porozumienie, ogłosiła przetarg, a - jak zapowiedzieli urzędnicy - firma, która go wygra, prace rozpocznie w maju. Mimo wątpliwości, termin majowy ma być nadal aktualny.
- Do podmiotu, który się zgłosił, a który nie spełnia wymogów formalnych, zwróciliśmy się z wnioskiem o uzupełnienie i wyjaśnienie pewnych rzeczy. Oferent ten będzie musiał w jakiś sposób ustosunkować się do postawionych wymogów - mówi Bartosz Frankowski z gdyńskiego magistratu.

Przeczytaj także: Od planów Rumi do centrum miasta

Naczelnik wydziału środowiska zwraca uwagę, że przetarg ograniczony, a takim właśnie jest ten ogłoszony na kontrolę Eko Doliny, zwykle trwa długo, więc ma nadzieję, że prace rozpoczną się zgodnie z planem - w maju.
Kontrola potrwa w tej sytuacji do kwietnia przyszłego roku.
- To nic nie da, badania nie będą rzetelne - uważa Mirosław Sikorski, jeden z przeciwników Eko Doliny. - Ten zakład powinien być zamknięty - dodaje.

W najbliższym czasie przeciwnicy Eko Doliny zamierzają zorganizować kolejny protest, który będzie polegał na zablokowaniu ulicy Morskiej w Gdyni.
Sama Eko Dolina z kontroli i ekspertyzy zamierza skorzystać.
- Kompleksowy materiał, który zostanie przygotowany, będzie nam pomocny we wprowadzaniu zmian - mówi Cezary Jakubowski, prezes zarządu Eko Doliny i przyznaje, że stosowane obecnie rozwiązania były wprowadzane w życie lata temu. - Wtedy były one nowoczesne, a my jesteśmy ileś tam lat do przodu i nie można udawać, że świat stoi w miejscu. Liczymy się z tym, że być może trzeba będzie skorygować wcześniejsze rozwiązania - dodaje prezes zakładu.