Rodzice oskarżają rajców, że za sprawą negatywnego dla ich sprawy głosowania narazili dzieci i nauczycieli na pracę w warunkach zagrażających ich zdrowiu i życiu. Ponadto uważają, że bojkotując kolejne sesje zwoływane w sprawie korekty budżetu, radni zaniedbywali nałożone na nich obowiązki. Pozew jest jeden, ale wymieniono w nim 13 radnych. Rodzice zdecydowali się na ten krok, mimo że otrzymali odpowiedź na list, który kierowali do przewodniczącego Rady Miasta Witolda Reclafa. Odpowiedź jednak nie satysfakcjonuje nadawców listu, którzy twierdzą, że ich postulaty nie są spełniane.
Rodzice uczniów SP nr 1 w Rumi proszą o pomoc ministra
Rumia: Rzecznik praw dziecka pisze list w sprawie Szkoły Podstawowej nr 1
W pisemnej odpowiedzi Witold Reclaf podważył zasadność jednego z artykułów, na który powołują się rodzice. Natomiast odnośnie drugiego, mówiącego o niewykonywaniu przez organ gminy czynności nakazanych prawem, naruszających przy tym prawa osób trzecich, stwierdził: "W tym przedmiocie ocena, czy doszło do naruszenia prawa przez organ gminy i czy wezwanie jest uzasadnione, pozostaje w gestii sądu administracyjnego" - czytamy w odpowiedzi przewodniczącego RM.
- Złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury, ponieważ radni zbyt wiele złego uczynili naszej szkole - mówi przewodniczący Stowarzyszenia "Jedynka" Piotr Labudda. - Zastanawialiśmy się, czy nie zrobić tego po wyborach, by nie być posądzanymi o działalność polityczną, ale zrezygnowaliśmy z tego pomysłu. Prokuratura i tak przecież nie rozpatrzy tej sprawy od ręki.
Radni w środę przeznaczyli na szkołę dodatkowe 30 tys. zł zamiast postulowanych ponad 500 tys. złotych.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?