Ceny biletów obowiązujących na liniach obsługiwanych przez ZKM Gdynia miały wzrosnąć od 1 czerwca. Jak będzie w praktyce jeszcze się okaże, bowiem Rada Miejska Rumi w ogóle nie zajęła się uchwałą w tej sprawie.
- Nie mieliśmy wszystkich wymaganych formalnie opinii - tłumaczy zrzucenie z porządku obrad projektu uchwały Tadeusz Piątkowski, przewodniczący RM Rumi.
Ten brakujący dokument to opinia związków zawodowych do tego projektu.
Przeczytaj także: Kuratorium kontroluje liceum w Rumi
Podobnie było w Gdyni, gdzie Bogusław Stasiak, wiceprezydent miasta stwierdził, że konieczne jest przeprowadzenie kolejnych konsultacji nad dokumentem. Dopiero kiedy wpłynie stanowisko związków zawodowych, radni będą głosować uchwałę. Póki co, nic nie wskazuje jednak na to, aby związkowcy mieli zamiar gwałtownie protestować przeciwko podwyżkom.
- Z jednej strony rozumiemy, że kolejna podwyżka może nie podobać się pasażerom, z drugiej jednak trzeba wziąć pod uwagę, iż komunikacja miejska w Gdyni staje się coraz bardziej nowoczesna. W autobusach i trolejbusach wprowadzono systemy zapowiadania przystanków, czy monitoring. A to kosztuje - przyznaje Stanisław Taube, członek Forum Związków Zawodowych Województwa Pomorskiego.
Przeczytaj także: Policja przesłucha nowych świadków w sprawie stacji paliw
Podniesienie cen biletów już wcześniej, pod koniec stycznia, zarekomendował Metropolitalny Związek Komunikacyjny Zatoki Gdańskiej, zrzeszający samorządowców m.in. z Trójmiasta oraz Rumi i Wejherowa. Aby podwyżka weszła w życie, zaaprobować muszą ją wszystkie rady tych gmin. Jeśli tak się stanie, za bilet jednorazowy zapłacimy 3 zł (wcześniej 2,8 zł), za bilet godzinny 3,6 zł (wcześniej 3,4 zł), a za całodobowy - 12 zł (wcześniej 11 zł).
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?